Pasażerowie z województwa wielkopolskiego muszą liczyć się z przypadkami odwoływania międzyregionalnych pociągów obsługiwanych taborem spalinowym. Problemy zakładów Polregio w Zielonej Górze i Szczecinie przekładają się bowiem na utrudnienia w ruchu pomiędzy Gorzowem Wielkopolskim a Poznaniem czy Stargardem a Piłą. Poprawie uległa natomiast jakość obsługi linii Głogów – Wschowa – Leszno.
Na naszych łamach informowaliśmy niedawno o sporych utrudnieniach w ruchu pociągów na niezelektryfikowanych liniach województw
lubuskiego i
zachodniopomorskiego. Tamtejsze zakłady Polregio nie dysponują wystarczającą liczbą sprawnych pojazdów spalinowych i hybrydowych, by obsłużyć wszystkie planowe kursy. Wielokrotnie zdarzało się więc, że ich część była zastępowana autobusami. Pojedyncze połączenia całkowicie wypadały zaś z rozkładu.
Z Piły do Wałcza, Stargardu i Szczecina autobusem zastępczym
Problemy są na tyle poważne, że bywają odczuwalne także w sąsiadującej z oboma wspomnianymi województwami Wielkopolsce. – W ostatnim miesiącu odwołano pięć pociągów relacji Piła Główna – Szczecin Główny – Piła Główna z powodu braku taboru należącego do Zachodniopomorskiego Zakładu Polregio. W związku z tym wprowadzono komunikację zastępczą – potwierdza Departament Transportu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego. Pasażerowie byli więc przewożeni autobusami na przebiegającym przez granicę województwa fragmencie Piła (wielkopolskie) – Wałcz (zachodniopomorskie) i dalej wzdłuż linii 403 w kierunku Stargardu.
Ogółem w lipcu doszło do 48 odwołań pociągów Polregio kursujących na terenie województwa wielkopolskiego. – Głównymi powodami były braki taboru, w szczególności tego należącego do zakładów z regionów ościennych, a także wypadki, potrącenia zwierzyny leśnej oraz defekty taboru – informuje UMWW. Część przypadków wynikała więc ze zdarzeń niezależnych od operatora.
Z Poznania do Gorzowa z przesiadką
Przewoźnik nie zrealizował planowo zarówno kursów finansowanych przez wielkopolski samorząd, jak i tych rozliczanych z sąsiednimi województwami na zasadzie wymiany pracy eksploatacyjnej. – Przy każdym odwołaniu pociągu przewoźnik organizuje komunikację zastępczą w formie autobusu bądź kieruje pasażerów na najbliższy pociąg zatrzymujący się na tych samych stacjach co odwołany – usłyszeliśmy. Zdarzało się więc, że pasażerom nie zaproponowano dodatkowych kursów autobusowych i musieli oni oczekiwać na kolejne rozkładowe połączenie kolejowe.
W kontekście granicy z województwem lubuskim utrudnienia zdarzały się w poprzednich miesiącach na dwóch trasach: z Poznania przez Krzyż do Gorzowa Wielkopolskiego i Kostrzyna (z wykorzystaniem linii 203) oraz z Leszna przez Wschowę (lubuskie) do Głogowa (dolnośląskie) po linii 14. Jak poinformowało nas niedawno Polregio, w przypadku pierwszej z nich aktualnie podróżni muszą dodatkowo przesiadać się w Krzyżu pomiędzy jednostkami spalinowymi i elektrycznymi. – Sytuacja na linii z Leszna do Głogowa ulega poprawie – zauważyły zaś służby wielkopolskiego marszałka.
Do Wschowy wkrótce pociągiem KW
Przypomniały także, że w grudniu tego roku
Polregio zostanie tam zastąpione przez Koleje Wielkopolskie. – Liczymy, że zmiana operatora w połączeniu z poprawą stanu infrastruktury skutkującą skróceniem czasu przejazdu pozwoli przywrócić zaufanie pasażerów do kolei jako sprawnego i niezawodnego środka transportu – stwierdza UMWW. Podkreśla jednocześnie, że w przeszłości autobusową komunikację zastępczą w związku z brakami taborowymi wprowadzano regularnie nawet przez kilka miesięcy.